Weszłam do pokoju bruneta, by się przywitać. Siedział on na swoim łóżku, tępo wpatrując się w podłogę.
- Kotek, co jest ? - Spytałam, siadając obok niego, gdy ten jedynie spojrzał na mnie rozczarowanym wzrokiem. - Czemu nie odpowiadasz ?
- Nie... Nie mogę.. Mówić.. - Powiedział ledwo słyszalnym głosem. Na jego twarzy zagościł smutek, a moje oczy zrobiły się niczym pięciozłotówki. Nie wiedziałam co powiedzieć, dosłownie.
Tyle ciężkiej pracy poszło na marne ? No nic. Wygląda na to, że nie pójdziemy.
- Nie martw się, takich przesłuchań będzie jeszcze na pewno dużo... - Przytuliłam chłopaka, najczulej jak tylko potrafiłam. Spojrzał na mnie z radością w oczach.
- ŻARTOWAŁEM ! - Krzyknął, podnosząc się do góry.
- Jak mogłeś ?! - Zaczęłam go bić, by wyładować z siebie wszystkie emocje. On natomiast objął mnie swoimi ramionami, tak bym nie mogła się ruszyć.
- Chciałem zobaczyć Twoją reakcje. Myślałem, że zatrzniesz się na mnie drzeć, że za mało uważałem, a tu proszę. Dziewczyna ideał.
- Dobra, dobra. Nie podlizuj się. To, że jesteś zdrowy wcale nie zmienia faktu, że jestem zła.
*** Dwie Godziny Później ***
Jesteśmy już na miejscu, przesłuchania się zaczęły. Nathan ma numer 77, więc sobie trochę poczekamy.
Siedzieliśmy w poczekalni, gdzie wszyscy rozgrzewali swoje głosy. Jedynie ten idiota o tym nie pomyślał i siedział bezczynnie, rozglądając się po pomieszczneniu.
- Nie chcesz rozgrzać głosu ? - Zapytałam.
- Ćwiczyłem w domu, poza tym nawet nie chciałbym tego robić tutaj.
Minęło ok 45 minut, gdy silny, męski głos wywołał numer 77. Nath podniósł się z krzesła i skierował ku wejściu do sali przesłuchań.
- Trzymam za Ciebie kciuki, pamiętaj ! - Dodałam, gdy poraz ostatni spojrzał w moją stronę.
- Na pewno da radę. - Usłyszałam delikatny, kobiecy głos, skierowany w moją stronę. Spojrzałam się na siedzącą obok rudowłosą dziewczynę, o błękitnych oczach.
- Em.. Dzięki.. Też mam taką nadzieję.
- Jestem Dominica, miło mi. - Wyciągnęła do mnie dłoń, szeroko się uśmiechając.
- Sam, mi również jest miło. - Odwzajemniłam uśmiech i podałam jej dłoń. - Co tu robisz ?
- Mój chłopak też bierze udział w przesłuchaniu.
- Tak ? To rewelacyjnie !
- O patrz, właśnie idzie.
- Spojrzałam w stronę całkiem dobrze zbudowanego chłopaka, o ślicznym uśmiechu. Dominica przedstawiła nas sobie i w taki oto właśnie sposób poznałam jej drugą połówkę.
Po chwili przszedł Nathan.
- Jak było ? Opowiadaj ? - Od razu złapałam go za rękę i zaczęłam o wszystko wypytywać.
- Myślę, że poszło mi nawet dobrze...
- To świetnie. - Powiedziałam i od razu przedstawiłam mu nowych znajomych.
Chcąc czy nie musieliśmy siedzieć tam jeszcze około półtorej godziny, żeby się dowiedzieć kto zakwalifikował się do następnego etapu. Z dwustu chętnych zostaje dwadzieścia, a następnie pięć, którzy będą tworzyć już zespół.
Ja, Nathan, Dominica i Max siedzieliśmy razem przy stoliku i czekaliśmy na chwilę prawdy. Wszyscy byliśmy bardzo zdenerwowani. Gdy głos w głośnikach wypowiedział ich nazwiska, natychmiast zaczęliśmy krzyczeć i skakać ze szczęścia.
- To było wiadome, że przejdziesz. - Uściskałam mojego chłopaka, dając mu buziaka w policzek.
- Widzisz, mówiłam, że się uda. - Dodała Domi, tuląc się do Max'a.
Po tym wszystkim, ja i Nath byliśmy bardzo zmęczeni, więc postanowiliśmy, że pójdziemy do niego. Pierwsze co zrobiłam, gdy weszłam do jego pokoju, to walnęłam się na łóżko.
- Mogę tu dzisiaj zostać.. ? - Zapytałam, mówiąc przez poduszkę.
- Jasne, skarbie. Nie musisz się pytać. - Brunet pocałował mnie w ramie i położył się obok....
******************************
13 ~ ! Myślicie, że będzie pechowa ? xd
A więc, chciałam was BARDZO przeprosić za jakość tego rozdziału, ale męczyłam się z nim 2 dni i nie miałam kompletnie weny by coś sensownego napisać .
Tak, wiem. Zawiodłam was, przepraszam. :(
+ Sorry za błędy, ale ostatnio moja klawiatura jest jakaś dzika.
Dziękuję za prawie 5 tysięcy odwiedzin ! Kocham was <3
Ponieważ Dominika moja kochana (www.chasing-the-sun.mylog.pl) ostatnio wcisnęła mnie do swojego opowiadania, to ja postanowiłam się odwdzięczyć i zrobiłam to samo. Tak wiem, mało oryginalne, przepraszam. Kocham Cię, lalka i wybacz, że dedykuję Ci tak beznadziejny rozdział.
Ale na pocieszenie jak zwykle - NATHAN.♥
Głupek.♥