poniedziałek, 16 lipca 2012

Rozdział 15


Następnego dnia obudziłam się w objęciach Nathan'a, który tak uroczo i niewinnie wyglądał jak spał. Czego od życia chcieć więcej, gdy koło Ciebie leży człowiek o idealnym uśmiechu i zniewalającym spojrzeniu ? Było przed dziesiątą, więc trzeba było powoli wstawać. Zaczęłam więc delikatnie budzić chłopaka, muskając jego policzki opuszkami palców. Po chwili na jego twarzy pokazał się rząd białych, prostych zębów, które idealnie łączyły się z ponętnymi ustami, w efekcie dając olśniewająco piękny uśmiech.
- Dzień dobry, kochanie. - Powiedział, uwodzicielsko poruszając brwiami.
- Jak Ci się spało ? - Wtuliłam się w klatkę bruneta, tak by musił odwdzięczyć się uściskiem.
- Z Tobą przy boku zawsze śpi mi się wspaniale. - Zaśmiał się, po czym czule pocałował mnie w czoło. Chwilę później podnieśliśmy się z łóżka i obydwoje skierowaliśmy się w stronę łazienki, która znajdowała się w pokoju Nath'a. Zaczęliśmy się przepychać i kłócić kto wejdzie pierwszy. W rezultacie to ja wygrałam, a chłopak był zmuszony skorzystać z łazienki na dole.
Po kilkunastu minutach zeszłam na parter i skierowałam się w stronę kuchni. Nath'a jeszcze tam nie było, więc postanowiłam, że zrobię mu śniadanie. Tak, zalać płatki mlekiem to naprawdę cieżkie zadanie. Wzięłam miski z posiłkiem i udałam się do salonu, bo ja bez telewizji to nie potrafie normalnie zjeść.
Po chwili przyszedł wypachniony brunet i usiadł obok mnie.
- Dzięki, że o mnie pomyślałaś. - Zaśmiał się i podniósł swoją miskę.
- Wiesz.. Tak się zastanawiałam czy nie spotkać się dzisiaj z Dominicą i Max'em. Byście razem poćwiczyli i mogłoby być fajnie. Co Ty na to ?
- Hmmm... Polubiłaś tę dzięwczynę, co ? - Zaśmiał się.
- Jasne, wydaje się być bardzo sympatyczną osobą.
- No dobra, mi to pasuje.
- Ok, to zaraz do niej napiszę.

*** Kilka Godzin Później ***

Dochodziła godzina czternasta, gdy po domu rozległ się dźwięk dzwonka do drzwii. Z racji tego, iż ja byłam w łazience, to Nathan poszedł przywitać gości.
- Hej. - Dominice przytulił, a Max'owi przybił dłoń i objął go ramieniem.
- A gdzie Sam ? - Zapytała rudowłosa.
- W łazience, zaraz przyjdzie. - Zaśmiał się, po czym pokazał gestem, by usiedli na kanapie.
- Hej, hej ! - Radośnie przywitałam się ze znajomymi. - To jak Domi ? Idziemy na zakupy ?
- Pewnie ! - Poderwała się na równe nogi, po czym razem skierowałyśmy się do wyjścia.
- Tylko chłopaki, macie ćwiczyć ! - Rzuciłam na odchodne.

Udałyśmy się w strone najbliższego centrum handlowego. Przez całą drogę bardzo dużo rozmawiałyśmy. Dosłownie o wszystkim. Ta łatwość w przechodzeniu z tematu na temat pokazywała, że możemy się dogadać. Rzadko można spodkać kogoś takiego z kim rozmowa daje czystą przyjemność. A z tą dziewczyną rozmawiało mi się wyjątkowo dobrze, tak jakbyśmy się znały od lat. Czy to przypadek, że poznałyśmy się akurat na przesłuchaniu naszych chłopkaów ? Mam wrażenie jakby to było już dawno zaplanowane, przez wyższe siły.

Byłyśmy chyba w każdym sklepie, więc zostanowiłyśmy, że pójdziemy na shake'a.
- Ciekawe jak tam chłopaki się bawią. - Zaśmiała się rudowłosa, popijając swój napój.
- Pewnie jeszcz nie rozgrzali głosów. - Również zaczęłam się śmiać.
- Czuję, że z naszej znajomości może wyjść coś fajnego.
- Też tak sądze. - Uśmiechnęłam się i wyciągnęłam telefon. - Sweet focia na twitter'a ?
- Jasne!
Po chwili zdjęcie znajdowało się już na portalu. Dochodziła dziewiętnasta, więc nastał czas, by wracać do domu.

*****************************

Ba Dum Tsss ! Witamy rozdział 15 !
Od razu chciałam podziękować mojej kochanej Dominice, dzięki której pisanie tego opowiadania ma jeszcze jakikolwiek sens. Gdyby nie ona już pewnie dawno zawiesiłabym bloga.
Zapraszam na jej wspaniałego bloga www.chasing-the-sun.mylog.pl

Mam nadzieję, że się wam podoba i liczę na opinie :)
Buziaki xxx


Lovely ♥


piątek, 13 lipca 2012

Rozdział 14


Czasami robiąc nawet zwykłe czynności, uświadamiasz sobie jak dobrze jest mieć bliską osobę obok siebie. To uczucie, że jesteś dla kogoś kimś ważnym, potrafi podbudować samopoczucie, w tak znaczącym stopniu, że nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy. Żeby nawet jakakolwiek błacha rzecz sprawiała nam radość, bo robimy ją wspólnie. Życie nie polega na tym, by zamartwiać się przeszłością, tylko na tym, by skupiać się na teraźniejszości, bo to ona właśnie tworzy tak wspaniałe wspomnienia, których nikt nam nie będzie w stanie zabrać.

- A właśnie ! Zapomniałem Ci powiedzieć ! - Krzyknął podekscytowany chłopak, podnosząc się z łóżka.
- Co takiego ? - Oparłam się na łokciach i czekałam na to, czym chce mnie zaskoczyć.
- Mama wyjeżdża na weekend !
Nie zdążyłam nic odpowiedzieć, gdy nagle po pokoju rozeszło sie pukanie do drzwi. Nathan podszedł do nich i je otworzył.
- Gdzie zostawić Ci klucze ? - Zapytała jego mama, uchylając lekko drzwi.
- A to już jedziesz ?
- Tak. Teraz jest ładna pogoda, a rano nie będzie chciało mi się wstawać.
- No dobra, to miłej podróży.
- Tylko ostrożnie. Nie chce zostać babcią jak wrócę. - Zaśmiała się Pani Sykes, przytulając kolejno Nath'a a potem mnie.
Oboje zeszliśmy na dół, by się z nią pożegnać i zamknąć drzwi. Gdy odjechała, od razu udaliśmy się do kuchni, gdyż byliśmy strasznie głodni.
- Więc mamy dla siebie cały dom przez trzy dni ? - Zapytałam, delikatnie obejmując chłopaka.
- Dokładnie tak, kotku. - Pocałował mnie namiętnie, tak jak najbardziej lubiłam. - To co robimy ?
- A na co masz ochotę ?
- Ty dobrze wiesz na co. - Spojrzał na mnie cwaniacko, po czym tak samo się uśmiechnął.
- Na kolację ? - Zaśmiałam się i udałam się w kierunku lodówki.
- To teraz.. A później ? - Objął mnie od tyłu, całując mnie po szyi.
- Nathan, przestań ! Zjemy coś a potem się zobaczy, ok ?
- Ok...
Zaczęliśmy po kolei wyjmować składniki, które miały się znaleźć w naszym daniu. Po dwudziestu minutach wszystko  było gotowe. Wzięliśmy talerze i skierowaliśmy się do salonu, by usiąść na kanapie i obejrzeć telewizję.
- Powiedziałaś Em, że dzisiaj zostajesz u mnie ? - Spojrzałam na bruneta, który zadał mi pytanie i wybuchłam śmiechem. - Co Cię tak śmieszy ?
- Haha, masz.. masz coś na nosie. - Próbowałam się powstrzymać, ale łzy zaczęły mi lecieć ze śmiechu.
- Dzięki, że w delikatny sposób mi to powiedziałaś.
- Oj już się nie złóść. - Wzięłam chusteczkę i wytarłam nos chłopaka. - I tak, napisałam jej wiadomość.
Gdy skończyliśmy konsumować, jakże pyszną kolację, udaliśmy się do kuchni, by pozmywać.
- O patrz ! - Spojrzałam w miejsce, które wskazał mi Nathan. Niestety był to błąd, bo chłopak to wykorzystał i oblał mnie wodą.
- Tobie to się już chyba naprawdę nudzi..
- Słodko wyglądasz jak jesteś mokra .
- Tak ? To chodź, przytul mnie.
- O nie ! - Brunet zaczął uciekać, a ja za nim. Ganialiśmy się po całym domu. W końcu udało mi się go dogonić, gdy próbował zamknąć się w łazience.
- No, to teraz masz poważne kłopoty. - Powiedziałam, zamykając drzwi i kierując chłopaka w stronę przysznica.
- Może zamiast zemsty, to wykąpiemy się razem ? - Zapytał, zdejmując swoją koszulkę. Niestety nie zdążył jej zdjąc do końca, bo oblałam go zimną wodą z kranu.
- No to teraz już musisz tu ze mną wejść. - Przyciągnął mnie do siebie i zaczął delikatnie całować. Chwilę później rozebraliśmy się i odkręciliśmy wodę.
- Umyjesz mi plecki ? - Zaśmiał się Nath, podając mi jego ulubioną gąbkę. Zaczęłam delikatnie masować jego barki, które szybko pokryła biała piana. Gdy skończyłam, odwrócił się w moją strone, by spłukać żel. Przusynął mnie do siebie, objął w pasie i lekko zaczął ruszać dłońmi wzdłuż moich pleców. Na całym ciele pojawiły mi się dreszcze, a serce biło mi niczym młot.
- Spójrz, pocałunek pod prysznicem, to prawie jak pocałunek w deszczu, o którym zawsze marzyłaś. - Zaśmiał się i zbliżył swoje wargi do moich, delikatnie je muskając. - Jesteś piękna, kocham Cię.
- Ja Ciebie też kocham. - Wyszeptałam mu do ucha, po czym przegryzłam usta. Nathy już wiedział o co chodzi i powoli przysąpił do działania. (...)


*****************************

Nareszcie udało mi się napisać nowy rozdział ! I akurat dodam go w piątek 13-tego ! :)
Ile trudu sprawiła mi ta notka, nawet sobie nie wyobrażacie ! xd
Oczywiście, średnio mi to wyszło, ale zawsze coś.
Jak wam się podoba ? :)

Rozdział z dedykacją dla mojej kochanej Dominiki . <3
(www.chasing-the-sun.mylog.pl)
Kocham Cię lalka i mam nadzieję, że tym razem Cię nie zawiodłam.

Chciałam podziękować wszystkim odwiedzającym tego bloga. :) xxx
+ Standardowo, przepraszam za błedy. ;x
Love You xxx


Najpiękniejszy uśmiech na świecie. ♥