Następnego dnia obudziłam się w objęciach Nathan'a, który tak uroczo i niewinnie wyglądał jak spał. Czego od życia chcieć więcej, gdy koło Ciebie leży człowiek o idealnym uśmiechu i zniewalającym spojrzeniu ? Było przed dziesiątą, więc trzeba było powoli wstawać. Zaczęłam więc delikatnie budzić chłopaka, muskając jego policzki opuszkami palców. Po chwili na jego twarzy pokazał się rząd białych, prostych zębów, które idealnie łączyły się z ponętnymi ustami, w efekcie dając olśniewająco piękny uśmiech.
- Dzień dobry, kochanie. - Powiedział, uwodzicielsko poruszając brwiami.
- Jak Ci się spało ? - Wtuliłam się w klatkę bruneta, tak by musił odwdzięczyć się uściskiem.
- Z Tobą przy boku zawsze śpi mi się wspaniale. - Zaśmiał się, po czym czule pocałował mnie w czoło. Chwilę później podnieśliśmy się z łóżka i obydwoje skierowaliśmy się w stronę łazienki, która znajdowała się w pokoju Nath'a. Zaczęliśmy się przepychać i kłócić kto wejdzie pierwszy. W rezultacie to ja wygrałam, a chłopak był zmuszony skorzystać z łazienki na dole.
Po kilkunastu minutach zeszłam na parter i skierowałam się w stronę kuchni. Nath'a jeszcze tam nie było, więc postanowiłam, że zrobię mu śniadanie. Tak, zalać płatki mlekiem to naprawdę cieżkie zadanie. Wzięłam miski z posiłkiem i udałam się do salonu, bo ja bez telewizji to nie potrafie normalnie zjeść.
Po chwili przyszedł wypachniony brunet i usiadł obok mnie.
- Dzięki, że o mnie pomyślałaś. - Zaśmiał się i podniósł swoją miskę.
- Wiesz.. Tak się zastanawiałam czy nie spotkać się dzisiaj z Dominicą i Max'em. Byście razem poćwiczyli i mogłoby być fajnie. Co Ty na to ?
- Hmmm... Polubiłaś tę dzięwczynę, co ? - Zaśmiał się.
- Jasne, wydaje się być bardzo sympatyczną osobą.
- No dobra, mi to pasuje.
- Ok, to zaraz do niej napiszę.
*** Kilka Godzin Później ***
Dochodziła godzina czternasta, gdy po domu rozległ się dźwięk dzwonka do drzwii. Z racji tego, iż ja byłam w łazience, to Nathan poszedł przywitać gości.
- Hej. - Dominice przytulił, a Max'owi przybił dłoń i objął go ramieniem.
- A gdzie Sam ? - Zapytała rudowłosa.
- W łazience, zaraz przyjdzie. - Zaśmiał się, po czym pokazał gestem, by usiedli na kanapie.
- Hej, hej ! - Radośnie przywitałam się ze znajomymi. - To jak Domi ? Idziemy na zakupy ?
- Pewnie ! - Poderwała się na równe nogi, po czym razem skierowałyśmy się do wyjścia.
- Tylko chłopaki, macie ćwiczyć ! - Rzuciłam na odchodne.
Udałyśmy się w strone najbliższego centrum handlowego. Przez całą drogę bardzo dużo rozmawiałyśmy. Dosłownie o wszystkim. Ta łatwość w przechodzeniu z tematu na temat pokazywała, że możemy się dogadać. Rzadko można spodkać kogoś takiego z kim rozmowa daje czystą przyjemność. A z tą dziewczyną rozmawiało mi się wyjątkowo dobrze, tak jakbyśmy się znały od lat. Czy to przypadek, że poznałyśmy się akurat na przesłuchaniu naszych chłopkaów ? Mam wrażenie jakby to było już dawno zaplanowane, przez wyższe siły.
Byłyśmy chyba w każdym sklepie, więc zostanowiłyśmy, że pójdziemy na shake'a.
- Ciekawe jak tam chłopaki się bawią. - Zaśmiała się rudowłosa, popijając swój napój.
- Pewnie jeszcz nie rozgrzali głosów. - Również zaczęłam się śmiać.
- Czuję, że z naszej znajomości może wyjść coś fajnego.
- Też tak sądze. - Uśmiechnęłam się i wyciągnęłam telefon. - Sweet focia na twitter'a ?
- Jasne!
Po chwili zdjęcie znajdowało się już na portalu. Dochodziła dziewiętnasta, więc nastał czas, by wracać do domu.
*****************************
Ba Dum Tsss ! Witamy rozdział 15 !
Od razu chciałam podziękować mojej kochanej Dominice, dzięki której pisanie tego opowiadania ma jeszcze jakikolwiek sens. Gdyby nie ona już pewnie dawno zawiesiłabym bloga.
Zapraszam na jej wspaniałego bloga www.chasing-the-sun.mylog.pl
Mam nadzieję, że się wam podoba i liczę na opinie :)
Buziaki xxx
Lovely ♥