piątek, 13 lipca 2012

Rozdział 14


Czasami robiąc nawet zwykłe czynności, uświadamiasz sobie jak dobrze jest mieć bliską osobę obok siebie. To uczucie, że jesteś dla kogoś kimś ważnym, potrafi podbudować samopoczucie, w tak znaczącym stopniu, że nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy. Żeby nawet jakakolwiek błacha rzecz sprawiała nam radość, bo robimy ją wspólnie. Życie nie polega na tym, by zamartwiać się przeszłością, tylko na tym, by skupiać się na teraźniejszości, bo to ona właśnie tworzy tak wspaniałe wspomnienia, których nikt nam nie będzie w stanie zabrać.

- A właśnie ! Zapomniałem Ci powiedzieć ! - Krzyknął podekscytowany chłopak, podnosząc się z łóżka.
- Co takiego ? - Oparłam się na łokciach i czekałam na to, czym chce mnie zaskoczyć.
- Mama wyjeżdża na weekend !
Nie zdążyłam nic odpowiedzieć, gdy nagle po pokoju rozeszło sie pukanie do drzwi. Nathan podszedł do nich i je otworzył.
- Gdzie zostawić Ci klucze ? - Zapytała jego mama, uchylając lekko drzwi.
- A to już jedziesz ?
- Tak. Teraz jest ładna pogoda, a rano nie będzie chciało mi się wstawać.
- No dobra, to miłej podróży.
- Tylko ostrożnie. Nie chce zostać babcią jak wrócę. - Zaśmiała się Pani Sykes, przytulając kolejno Nath'a a potem mnie.
Oboje zeszliśmy na dół, by się z nią pożegnać i zamknąć drzwi. Gdy odjechała, od razu udaliśmy się do kuchni, gdyż byliśmy strasznie głodni.
- Więc mamy dla siebie cały dom przez trzy dni ? - Zapytałam, delikatnie obejmując chłopaka.
- Dokładnie tak, kotku. - Pocałował mnie namiętnie, tak jak najbardziej lubiłam. - To co robimy ?
- A na co masz ochotę ?
- Ty dobrze wiesz na co. - Spojrzał na mnie cwaniacko, po czym tak samo się uśmiechnął.
- Na kolację ? - Zaśmiałam się i udałam się w kierunku lodówki.
- To teraz.. A później ? - Objął mnie od tyłu, całując mnie po szyi.
- Nathan, przestań ! Zjemy coś a potem się zobaczy, ok ?
- Ok...
Zaczęliśmy po kolei wyjmować składniki, które miały się znaleźć w naszym daniu. Po dwudziestu minutach wszystko  było gotowe. Wzięliśmy talerze i skierowaliśmy się do salonu, by usiąść na kanapie i obejrzeć telewizję.
- Powiedziałaś Em, że dzisiaj zostajesz u mnie ? - Spojrzałam na bruneta, który zadał mi pytanie i wybuchłam śmiechem. - Co Cię tak śmieszy ?
- Haha, masz.. masz coś na nosie. - Próbowałam się powstrzymać, ale łzy zaczęły mi lecieć ze śmiechu.
- Dzięki, że w delikatny sposób mi to powiedziałaś.
- Oj już się nie złóść. - Wzięłam chusteczkę i wytarłam nos chłopaka. - I tak, napisałam jej wiadomość.
Gdy skończyliśmy konsumować, jakże pyszną kolację, udaliśmy się do kuchni, by pozmywać.
- O patrz ! - Spojrzałam w miejsce, które wskazał mi Nathan. Niestety był to błąd, bo chłopak to wykorzystał i oblał mnie wodą.
- Tobie to się już chyba naprawdę nudzi..
- Słodko wyglądasz jak jesteś mokra .
- Tak ? To chodź, przytul mnie.
- O nie ! - Brunet zaczął uciekać, a ja za nim. Ganialiśmy się po całym domu. W końcu udało mi się go dogonić, gdy próbował zamknąć się w łazience.
- No, to teraz masz poważne kłopoty. - Powiedziałam, zamykając drzwi i kierując chłopaka w stronę przysznica.
- Może zamiast zemsty, to wykąpiemy się razem ? - Zapytał, zdejmując swoją koszulkę. Niestety nie zdążył jej zdjąc do końca, bo oblałam go zimną wodą z kranu.
- No to teraz już musisz tu ze mną wejść. - Przyciągnął mnie do siebie i zaczął delikatnie całować. Chwilę później rozebraliśmy się i odkręciliśmy wodę.
- Umyjesz mi plecki ? - Zaśmiał się Nath, podając mi jego ulubioną gąbkę. Zaczęłam delikatnie masować jego barki, które szybko pokryła biała piana. Gdy skończyłam, odwrócił się w moją strone, by spłukać żel. Przusynął mnie do siebie, objął w pasie i lekko zaczął ruszać dłońmi wzdłuż moich pleców. Na całym ciele pojawiły mi się dreszcze, a serce biło mi niczym młot.
- Spójrz, pocałunek pod prysznicem, to prawie jak pocałunek w deszczu, o którym zawsze marzyłaś. - Zaśmiał się i zbliżył swoje wargi do moich, delikatnie je muskając. - Jesteś piękna, kocham Cię.
- Ja Ciebie też kocham. - Wyszeptałam mu do ucha, po czym przegryzłam usta. Nathy już wiedział o co chodzi i powoli przysąpił do działania. (...)


*****************************

Nareszcie udało mi się napisać nowy rozdział ! I akurat dodam go w piątek 13-tego ! :)
Ile trudu sprawiła mi ta notka, nawet sobie nie wyobrażacie ! xd
Oczywiście, średnio mi to wyszło, ale zawsze coś.
Jak wam się podoba ? :)

Rozdział z dedykacją dla mojej kochanej Dominiki . <3
(www.chasing-the-sun.mylog.pl)
Kocham Cię lalka i mam nadzieję, że tym razem Cię nie zawiodłam.

Chciałam podziękować wszystkim odwiedzającym tego bloga. :) xxx
+ Standardowo, przepraszam za błedy. ;x
Love You xxx


Najpiękniejszy uśmiech na świecie. ♥



6 komentarzy:

  1. normalnie jestem .... martwa?!
    zabilas mnie stara!
    pojdziesz siedziec!
    trzy dni .... cale trzy dni .... ile ja bym dala za chociaz pol godziny z nim! :D
    *if you know what i mean* loooool :D
    to takie slodkie!
    warto bylo czekac, oj warto!
    nie moge opanowac swoich emocji ...
    nie wiem co ze soba zrobic!
    aaaaaaaaaaaaaaa!
    prosze, wstaw jeszcze jeden!
    zlituj sie stara!
    blagam!
    ale musze powiedziec, zainspirowalas mnie ..
    musze sie wziasc za swojego bloga bo jak pojade do pl to nie bede pisac ...
    KOCHAM CIE!
    dziekuje za dedykacje!
    nawet nie wiesz jak sie ciesze, ze Cie poznalam, wariatkooooo! :) xx
    pisz cos jeszcze, pleeeeeeaaaaaseeeee! :))))))
    muaaaah xxxx #nicely!

    OdpowiedzUsuń
  2. boskie ;D
    czekam na kolejny :*
    pzdr.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawie:D
    Napisz coś w końcu na drugim blogu bo już tak długo czekam!!!:(:/:[



    Aleksandra:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Boski rozdział <3
    Jestem ciekawa co sie będzie działo tam przez te trzy dni ^^
    Pisz szybko następny :*
    Weny <3 :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniały rozdział!
    Czekam na następny!
    Weny kochana

    OdpowiedzUsuń