Po kilku minutach wspólnego uścisku, udało mi się wydostać z objęć przyjaciół.
- A Ciebie przecież miało tu nie być. - Powiedziałam w stronę Nathan'a, któremu uśmiech nie znikał z twarzy.
- Tak wiem, ale zrobiłem wszystko bym mogł tu być. - Odpowiedział, jeszcze szerzej się uśmiechając.
- No widzisz, specjalnie dla Ciebie odłożył swoje plany na później - Wtrąciła się Em, z nutką ironii. Nathy zrobił minę obrażonego dziecka, po czym usiadł na lotniskowym krzesełku. Usiadłam obok niego, wyjęłam telefon i zadzwoniłam do mamy.
*** Godzina później ***
- Naprawdę bardzo Ci dziękuję, że mogę u Ciebie mieszkać cały mój pobyt tutaj. - Powiedziałam do Em, wypakowując rzeczy z walizki.
- Nie ma sprawy, wiesz dobrze, że tu jest twój drugi dom.
- Mój też ? - Wtrącił się Nath, który wygodnie leżał sobie na łóżku.
- Nie, Ty na to nie zasługujesz. - Zaśmiała się Emily, rzuając w niego poduszką.
- No to wojna. - Usłyszałam głos przyjaciela, po czym dostałam jaśkiem w głowę. Wszyscy zaczęliśmy się rzucać poduszkami, zupełnie tak, gdy byliśy mali.
- Ej dobra, koniec. - Powiedziała stanowczo Em. - Idę do toalety, gdy wrócę wszystko ma być całe.
- Ok. - Zaśmialiśmy się oboje z Nath'em, po czym wróciłam do rozpakowywania swoich ubrań. Na szczęście, nie zajęło to dużo czasu. Udało mi się skończyć, jeszcze zanim Emily wróciła do pokoju.
- Kiedy ty w końcu zmienisz kolor tych ścian ? - Zapytał brunet, widząc wchodzącą do sypialni przyjaciółkę.
- A co ? Różowy Ci się nie podoba ? Zawsze myślałam, że to twój ulubiony kolor. Przecież jest taki męski... - Zadrwiła z chłopaka, który najwyraźniej się tym nie przejął.
- Możecie przestać sobie nawzajem docinać ? - Napąknęłam, patrząc na nich z politowaniem. - Zachowujecie się gorzej, niż dzieci. - Dodałam.
- No dobra laski. Ja muszę spadać. - Zakomunikował nam Nathan, podnosząc się z łóżka.
- Gdzie idziesz ? - Zapytałam. - Dopiero przyjchałam, a Ty już musisz iść ?
- Spokojnie młoda, mamy jeszcze cały miesiąc. - Zaśmiał się. - Do zobacznia. - Rzucił na odchodne.
- To co ? Może zakupy ? - Zaproponowała Em. Od razu się zgodziłam. Udałyśmy się do najbliższej galerii handlowej. Po dziesięciu minutach byłyśmy na miejscu. Wchodziłyśmy do każdego sklepu po kolei.
*** Dwie Godziny Później ***
- Ale mnie nogi bolą. - Powiedziałam do Emily, która przymierzała fioletowe rurki.
- Może mała przerwa na shake'a ? - Zaproponowała.
- Ah, czekałam aż o to zapytasz.
- Czekaj, zapłacę i możemy iść.
- Jednak je bierzesz ?
- Tak, są świetne. - Wyszła z przymierzalni, po czym udałyśmy się w stronę kasy. Dzisięć minut później byłyśmy już w Mac'u. Stanęłyśmy w kolejce cały czas rozmawiając, jednak po chwili dostrzegłam coś, co było dla mnie szokujące.
- Patrz, to nie Nathan ? - Pokazałam gestem na chłopaka, który siedział przy stoliku z jakąś plastikową panną i trzymał ją za rękę.
- Kolejna... - Wymamrotała coś pod nosem Em.
- Co masz na myśli ?
- Nie wiem co się z nim ostatnio dzieje. Co chwila zmienia panny, za każdym razem jak go widzę, jest z inną.
- Jak to ?
- Normalnie, zabawia się takimi lalkami, a potem je zostawia dla innych.
- Co się z nim stało.. ? Przecież nigdy taki nie był...
- Ano nie był. Dlatego tak mu docinam. Irytuje mnie jego zachowanie.
- Teraz rozumiem.
- Szczerze Ci powiem, że dzisiejsze spotkanie z Nath'em było pierwsze od dłuższego czasu. Prawie w ogólę się nie widujemy.
- Naprawdę ?
- Tak, ale nie chciałam Cię tym martwić. Myślałam, że Twój przyjazd coś zmieni.
- Od jak dawna się tak zachowuje ?
- Zaraz po Twoim wyjeździe to się zaczęło. - Powiedziała blondynka, po czym odwróciła się w stronę kasy i złożyła zamówienie. Wzięłyśmy napoje i postanowiłyśmy, że pójdziemy na spacer. Cały czas chodziło mi po głowie, co powiedziała mi przyjaciółka. Nie mogłam uwierzyć, jak mój najlpeszy przyjaciel się zmienił. Nigdy nie lubiłam takich ludzi, a teraz jedna z moich najbliższych osób się tak zachowuje. To okropne.
*************************
Udało mi się napisać drugi rozdział - nareszcie.
Nie było łatwo, bo ostatnio mam problemy z moją weną.
Na szczęście piosenka Chasing The Sun (The Wanted) pomogła mi w jego napisaniu xD
JAK WAM SIĘ PODOBA ?
Myślę, że nie jest taki zły, ale opinie pozostawiam wam :)
Liczę na komentarze x
Jak to czytam wydaje mi się że to się dzieje naprawdę, masz talent ;-)
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdział
OdpowiedzUsuńCzekam na next ;*
Zapowiada się ciekawy blog:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że szybko wstawisz kolejny rozdział, bo wzbudziłaś moje zainteresowanie ;)
aa, kochana. już się nie mogę doczekać jak akcja się rozkręci :)
OdpowiedzUsuńYaay super :) bede wpadac czesciej tu!
OdpowiedzUsuńsuper zapowiada się zajebiście i czeka na nn :P
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie
http://onedirectionblogstory.blogspot.com