sobota, 26 maja 2012

Rozdział 9

Rano obudził mnie delikatny dotyk dłoni Nathan'a na mojej twarzy. Spojrzałam mu w oczy i lekko się uśmiechnęłam.
- Jak się spało księżniczko ? - Zapytał, lekko odchylając pojedyńczy kosmyk włosów z mojego policzka.
- Szybko zasnęłam.. Przepraszam.. Wiem, że ta noc miała być wyjątkowa..
- Nic się nie stało, jeszcze mamy dużo czasu. - Pocałował mnie w czoło i objął ramieniem.
- A kto dzwonił do drzwi ? - Zapytałam, mocno wtulając się w rozgrzane ciało chłopaka.
- Były chłopak Em, chciał z nią pogadać. Zdziwił się trochę, jak mnie zobaczył. Myślał, że sie z nią spotykam, skoro zostałem w jej domu na noc, a w dodatku otworzyłem drzwi w samych spodniach. - Zaśmiał się.
Leżałam tak wtulona w niego i marzyłam o tym, by ta chwila nigdy nie dobiegła końca. Mogłabym się tak budzić codziennie rano... Właśnie ! To jest to !
- Dobrze Ci tu teraz ze mną ? - Zapytałam, podnosząc się z łóżka.
- Oczywiście, kochanie. Dlaczego pytasz ? - Brunet przekręcił się na plecy i włóżył dłonie pod głowę.
- Nie chciałbyś, żebyśmy się tak razem budzili codziennie ? - Na mojej twarzy pojawił się szczery uśmiech.
- Co masz na myśli ?
- No bo spójrz. Ty masz już skończone 19 lat, ja niedługo będę mieć 18.. Czy nie było by fajnie jakbyśmy np. zamieszkali razem ?
- To świetny pomysł, tylko skąd na to kasę wziąć ?
- Wiesz, rodzice od dziecka odkładali pieniądze na koncie, które będzie w 100% moje jak ukończę 18 lat. Myślę, że z 25 tysięcy funtów już tam jest. I tak planowałam powrót do Anglii..
- Nie no to super. Ja też mam kilka tysięcy, odziedziczonych w spadku po babci. To mogłoby się udać.
Rozmawialiśmy i analizowaliśmy wszystko, co, gdzie i jak. Uznaliśmy, że na razie zakończymy ten temat, a przy śniadaniu go dokończymy. I tak bym musiała zadzwonić do rodziców i się poradzić, czy na pewno to dobry pomysł.
- Co chcesz na śniadanie ? - Zapytał chłopak, schodząc po schodach.
- O nie, kochany. Ty robiłeś kolację, więc ja robię śniadanie. - Zarzuciłam na siebie jego szarą bluzę.
- To najwyżej Ci pomogę.
Kilka minut później, w czasie gdy przyotowyaliśmy śniadanie, do domu weszła Em. Kolejna osoba, która się zdziwiła widokiem Nath'a.
- Dobrze się bawiłaś ? - Spytał brunet, przegryzając jabłko.
- Tak, Dobrze... A... Wy.. ? Czy ja o czymś nie wiem ? - Odpowiedziała, odkładając torbę.
- Jakbyś wczoraj tak szybko z domu nie wybiegła, to byś wiedziała. - Powiedziałam z uśmiechem, nakładając jajecznicę na talerze. - Jesz z nami ?
- Nie, dzięki. Teraz to ja idę spać. Pogadamy potem.
Razem z Nathan'em usiedliśmy do stołu. Chłopak poruszył temat wspólnego zamieszkania. Ja wiem, że to strasznie szybko i znając życie, zanim do czegokolwiek dojdzie, to już pewnie nie będziemy razem. Ale fajnie jest sobie tak pomarzyć o zamieszkaniu z tą jedyną osobą. Dzielić każdą wspólną chwilę, to musi być niesamowite (...).
Po śniadaniu Nathy pomógł mi pozmywać. Gdy wszystko było już czyste, stwierdził, że bólem serca musi wracać do domu, by się przebrać i odświeżyć.
- To jak ? Widzimy się za dwie godziny ? - Przytulił mnie do siebie. Dobrze, że ten głupek jest taki wysoki i spokojnie można się w niego wtulić.
- Dwie godziny to strasznie długo bez Ciebie, ale jestem zmuszona to wytrzymać.
- Kocham Cię. - Wyszeptał mi do ucha, po czym namiętnie pocałował.
Po kilku minutach od jego wyjścia dostałam wiadomość o terści "Już tęsknie.. x". Czy on nie jest uroczy ?

Usiadłam na kanapie i postanowiłam, że zadzwonie do mamy.
- Cześć Sam, jak tam u Ciebie ? - Po kilku sygnałach moja rodzicielka odebrała telefon.
- Cześć mamo. U mnie w porządku a u Ciebie ?
- A też, właśnie jedziemy z tatą do sklepu.
- Wiesz... Chciałabym Ci o czymś powiedzieć...
- Zamieniam się w słuch.
- Spotykam się z Nathan'em.
- Naprawdę ? To świenie ! Zawsze byliście dobrymi przyjaciółmi. Wiedziałam, że to się kiedyś stanie.
- Serio ?
- Tak.
- Dobrze wiedzieć. - Zaśmiałam się. - Ale jest jeszcze jedna sprawa.
- Mów śmiało.
- Co byś zrobiła jakbym Ci powiedziała, że chcę wrócić do Londynu i zamieszkać z Nath'em ? - W słuchawce zapadła cisza, na szczęście nie na długo.
- Musiałabym to przemyśleć, ale na chwilę obecną nie widziałabym problemu. Nathan to dobry chłopak, ufam mu.
- Mówiłam już jak bardzo Cię kocham ?
- Tak, kochanie. Wiele razy. Ja Ciebie też kocham, ale muszę kończyć. Odezwę się później. Pa. - Rozłączyła się. Z jednej strony byłam zaskoczona jej reakcji, a z drugiej wiedziałam, że i tak mi pozwoli, bo jestem jej kochaną dziewczynką. Na pewno moja wyprowadzka będzie dla niej trudna, ale to w sumie jest trudne dla każdego rodzica, prawda ? Nikt nie lubi kiedy jego dziecko dorasta i chce opuścić "gniazdo"...

*** Godzina później ***

Było ciepło, nawet bardzo, więc postanowiłam, że nie będę siedzieć i grzać się w domu, tylko udam się na ogródek i trochę poopalam swoje ciało. Wzięłam koc, położyłam się na trawie, włożyłam słuchawki do uszu i włączyłam pierwszą lepszą piosenkę z mojej playlisty. Zamknęłam oczy i napawałam się ciepłem promieni słonecznych, które przez delikatny wiatr, ogrzewały mi nogi, brzuch i twarz. Niestety nie trwało to długo, gdyż po chwili poczułam, że coś lub ktoś zasłonił mi słońce. Otworzyłam oczy i ujrzałam Em.
- Już się wyspałaś ? - Zapytałam, opierając się na łokciach.
- Jakoś nie mogłam zasnąć. Nie potrafie spać w dzień. - Usiadła koło mnie. - Opowiadaj.
- O czym ?
- O tym co Nathan robił u nas o dziewiątej rano !
- No wiesz... Nie chciałam zostać sama, więc po prostu go poprosiłam, by ze mną został.
- Ale wy.. - Zatrzymała się na chwiłę. - Wy jesteście razem ?
- Tak. Dziwnie tak spotykać się z najlepszym przyjacielem, ale kurde no, kocham go...
- Oooh, moja mała Sammy w końcu jest szczęśliwa.. - Przytuliła mnie do siebie.
- I to jak...
- Cieszę się, serio. Pasujecie do siebie.
- Dzięki. A właśnie. Wczoraj był tu Twój były...
- James ? - Zapytała zaskoczona.
- Tak, chyba on. Nie wiem, Nath otwierał drzwi..
- Co chciał ?
- Pogadać z Tobą. Trochę się wkurzył, jak zobaczył Nathan'a bez koszulki.
- Yyy.. Bez koszulki ? Czy wy ? MATKO !
- Nie, nie. Spokojnie. Do niczego nie doszło...
- Dlaczego ?
- Gdyby nie to, że ten cały James zadzwonił do drzwi to pewnie by coś było.. Wiesz... Ja byłam już w samej bieliźnie.
- I co dalej ?
- I gdy Nathy zszedł na dół, by zobaczyć kto się dobija o tak późnej porze, ja zasnęłam...
- O hahahah.... - Zaczęła się śmiać, tak że aż było mi głupio.
Rozmawiałyśmy jeszcze przez chwile, gdy dostałam wiadomość od mojego chłopaka, że wyszedł już z domu. Ponieważ mieszkał niedaleko, musiałam szybko lecieć do łaznienki i się ogarnąć... Wrrr...

****************************

Ehh... Jakiś taki z dupy ten rozdział. Nic kompletnie się tu kupy nie trzyma. To przez to, że nie mam weny. Niestety dzisiaj mnie ona nie dopadła.. :(
CO SĄDZICIE ? :) x

Rozdział (mimo, że taki beznadziejny) poraz kolejny dedykuje MOJEJ NAJWPANIALSZEJ, KOCHANEJ I NIEZASTĄPIONEJ DOMINICE (www.gold-forever.blog.onet.pl) :) xxx
Wiesz, że Cię kocham, prawda ? <333
+ Dziękuję za to, że podsunęłaś mi pomysł.. xD

Mimo wszystko, mam nadzieję, że się podoba i zapraszam do komentowania :)
BUZIAKI xxxx


Uśmiech Nathan'a dla DOMINIKI


4 komentarze:

  1. umarlam! serio! przenioslam sie w inny wymiar stara!
    a propo slonka, tez ide sie wlasnie walnac na trawe :D
    i nie marudz na temat rozdzialu do cholery! jest MEEGA!
    taki GIGANTYCZNIE MEGA!
    wybacz, ze dopiero teraz przeczytalam, ale rano wrocilam z tego clubu, kimnelam sie i o to jestem :D lol
    DJ puscil mi wczoraj CTS a ja na caly ryj: YOLO! :D
    a wiesz co jest najgorsze? ze znowu bede musiala Cie tak meczyc, zebys napisala nastepny!
    bo skoro on do niej idzie, od siebie z domu zn, to oznacza, ze cos moze sie dziac! i nie przerywaj mi wiecej czytania w takim momencie, bo SERIO, zaczne gryzc grrr :D
    gifki sa .... MNIAM! czekaj musze oblizac ..... juz :D
    a powiedz mi jaki pomysl Ci podsunelam? bo chyba zrobilam to nieumyslnie, bo nic nie kojarze :D
    moze jeszcze spie .... a tak wogole .... KOCHAM CIE!
    dziekuje za przeeeeeeefantastyczny rozdzial, usmiech na twarzy (jak zwykle:)), za to, ze jestes i za to, ze zadedykowalas mi ta boska nocie :)
    czekam cala roztrzesiona na nastepna :)
    kocham ! <3
    byeeeee xxxx

    OdpowiedzUsuń
  2. kocham! stara, dawaj do mnie na wakacje i jedziemy do Gloucester! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. boski rozdział, cały czas się dziwie skąd ty masz tyle świetnych pomysłów?!
    czekam na kolejny i pzdr.

    OdpowiedzUsuń
  4. świetne
    Dzisiaj wszytkie rdz czytałam
    zajebiste!!
    zapraszam do mnie
    http://ineedyoutolie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń