niedziela, 13 maja 2012

Rozdział 7

- Jakiś podtekst ? - Przypomniało mi się to wszystko, co działo się przed moim przyjazdem.
- Nie. Po prostu nie móbłbym Cię zostawić samej na całą noc... - Objął mnie stanowczo.
- Może poszukamy jakiegoś przesłuchania ?
- A nie możemy później się tym zająć ?
- No dobra, jak chcesz. A co teraz będziemy robić ?
- A na co masz ochotę ? - Popatrzył się na mnie cwaniacko.
- ZAKUPY ! - Krzyknęłam.
Było jeszcze jasno na dworze, więc postanowiliśmy, że udamy się do jakiegoś centrum handlowego. Wyszliśmy z domu i pokierowaliśmy się w stronę wyznaczonego miejsca. Szliśmy za rękę, cały czas rozmawiając i uśmiechając się do siebie.

Czasem zastanawiasz się, czy kiedykolwiek znajdziesz tę jedyną osobę. Tę jedyną, która zawsze będzie przy tobie i bezgranicznie będzie Cię kochać. Wiele ludzi w to wątpi. Przyznam, że ja też tak miałam. Do tej pory moje związki były krótkie i przelotne. Nic poważnego. Myślałam, że nigdy nie znajdę kogoś takiego, z kim będzie mi dane iść przez życie. Ale teraz, będąc z Nathan'em, wiem, że się myliłam. Może to tylko kolejna przelotna, młodzieńcza miłość ? Może kolejny przelotny związek, który skończy się szybciej, niż się zaczął ? Tego nie wiem, nikt nie wie.
Szliśmy tak ulicami Londynu, ciesząc się sobą. Gdy po siedemnastu latach, uświadamiasz sobie, że przez cały ten czas twoje serce należało tylko do jednej osoby, życie nabiera kolorowych barw. Mając kogoś, kto był z tobą od początku, wierzysz, że to wszystko, co wydaje się być tylko przelotnym romansem, może przerodzić się w miłość, której nikt i nic nie jest w stanie pojąć.

Po kilkunastu minutach byliśmy już na miejscu. Oczywiście w pierwszej kolejności udaliśmy się do mojego ulubionego sklepu - Claire'sa.
- Myślisz, że te kolczyki będą mi pasować ? - Zapytałam mojego chłopaka, który oglądał jakieś wisiorki.
- Idealnie, kochanie. Musisz je kupić !
- No dobra. - Rozejrzałam się jeszcze, po czym podeszłam do kasy, by zapłacić za kolczyki.
Gdy już miałam zapłacić, Nathan wyjął z portfela pieniądze i wręczył kasjerce.
- Co Ty robisz ? - Zapytałam.
- Kupuje mojej dziewczynie prezent, nie mogę ?
- Ale przecież ja mogłam za to zapłacić.
- Nie marudź. To dla Ciebie. - Podał mi torebeczkę, w której był podarunek.
- Dziękuję, kochany jesteś. - Obdarowałam go delikatnym całusem w policzek.
Chodziliśmy po sklepach przez około półtorej godziny. Kupiłam sobie dwie koszulki, oraz spodenki; natomiast Nath kupił dla siebie bluzę.

*** Godzina później ****

Weszliśmy do domu. Odłożyłam torebki z zakupami w przedpokoju. Nathy postanowił zadzwonić do mamy i powiedzieć jej, że nie wraca do domu na noc. Bardzo się cieszyłam, że zostanie ze mną. Ze zmęczenia padłam na kanapę. Od tego chodzenia nóg nie czułam. Gdy brunet skończył rozmawiać przez telefon, usiadł obok mnie.
- Zmęczona ? - Zapytał lekko się uśmiechając.
- I to jak...
- To Ty może idź się wykąp, a ja coś przygotuję do jedzenia.
- Serio mówisz ?
- Jak najbardziej. Idź, zrelaksuj się, a ja się wszystkim zajmę.
- No dobra.. - Na odchodne dałam chłopakowi namętnego buziaka. Mówiłam już jak Nath fantastycznie całuje ?
Udałam się na górę, do łazienki. Napuściłam ciepłej wody, dodałam kilka pachnidełek, włączyłam telefon z ulubioną muzyką i weszłam do wanny. To jest o wiele lepsze niż szybki prysznic w ciągu dnia.
Po wyjściu z wanny czułam się jak nowo narodzona. Tak, zdecydowanie tego potrzebowałam. Ubrałam się w luźne, szare dresy i jasno-niebieską koszulkę z wielkim ciemno-niebieskim sercem na środku klatki piersiowej.
Otorzyłam drzwi i momentalnie uderzył we mnie piękny zapach, dobiegający z kuchni. Zeszłam po schodach i udałam się do kuchni. Ujrzałam Nathan'a, który właśnie nakładał posiłek.
- Co tak pięknie pachnie ? - Zapytałam, przytulając chłopaka od tyłu.
- Z tego, co czuję to Ty tu pięknie pachniesz. - Zaśmiał się, odwracając twarz w moją stronę. - Zapraszam do stołu.
- Oh dziękuję. - Uśmiechnęłam się i zajęłam miejsce przy stole. Czuję, że ten wieczór będzie bardzo wyjątkowy...

****************************

No i jest kolejny !

7 to podobno szczęśliwa liczba, więc chciałam zadedykować ten rozdział Dominice, która jest NAJMILSZĄ osobą jaką kiedykolwiek miałam okazję poznać i szczerze ją uwielbiam ! :)
W dodatku pisze tak wspaniałego bloga, śmiem twierdzić, że NAJLESZEGO, jakiego do tej pory czytałam i dlatego chciałam was gorąco na niego zaprosić www.gold-forever.blog.onet.pl

Tak mi się jakoś zebrało na przemyślenia w tym rozdziale :) hah
Podoba wam się ? Mam nadzieję, że mogę liczyć na wasze opinie w komentarzach.
+ Chcę was poinformować, że następny rozdział wstawię, jak będzie minimum 10 komentarzy :)
Buziaki xxx


Jaki on jest świetny ! Ideał ! ♥


5 komentarzy:

  1. wlasnie sprawilas, ze moj nudny dzien nabral sensu !!!
    uwielbiam Cie i tego bloga !!!
    dziekuje za dedykacje, az mi sie lezka zakrecila ;)))))
    a co do notki .... claire's to moj ulubiony sklep :D cala swoja bizuterie mam praktycznie stamtad :D wchodzisz, i znikasz tam na poltorej godziny :D
    a to, ze Nath cudownie caluje to mozna sie domyslec i sobie wyobrazic ... czekaj ... niech sobie wyobraze ............... hmmmmm ............ nooo, definitywnie CUDOWNIE :D
    a w twoim szantazu co do nastepnej notki jest luka, ktora zamierzam wykorzystac, ale nie powiem jak, O :D
    kocham kocham kocham !!! <3
    dziekuje, za taki prezent na wieczor :)
    #SykesSunday jak najbardziej udany !!! :D
    muaaaah !!! xxx

    OdpowiedzUsuń
  2. P.S. KOCHAM TE GIFYYY!!! :D
    Mraaaauuuu! Kisiel w gaciach !!!!!!! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. OO jak miło że jest nowy fajny rozdział ;)
    Czekam na następny z niecierpliwością... mam nadzieję że czekanie nie będzie trwało wieczności ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. boskie tylko troszke krótkie,ale i tak mi się podoba :D

    OdpowiedzUsuń